Dawno, dawno temu, kupiłem dwa piwa, które były bardzo zimne i upadły mi na ziemię. Chciałem je podnieść , ale zapomniałem siatki. Więc poszedłem po hamburgera do McDonalda, ale po drodze,spotkałem kobiete wyzwoloną, która poprosiła mnie o pomoc w rozwiązaniu zagadki "Royal Quest'a" gdyż chciała zagrać na ruskiej wersji lecz nie wiedziała jak się zarejestrować.Lecz ja n w ząb nie umiałem ruskiego toteż poprosiłem ją aby ściągnęła (nie zbereźniki, nie to co macie na myśli) majtki z suszarki bo już długo tam wisiały po wczorajszej akcji w kisielu. Później wyszedłem do parku i spotkałem różofego jednorożca którego nazwałem Chuck Zabijaka i wtedy spotkałem snajpera, który polował na gumisie które były pod wpływem wafelków ryżowych z Kauflandu. Okazało się, że snajper to Donald Tusk i nie poluje wcale na gumisie, tylko tylko na dzikusów z PiSu, ale głownie na czekoladę o smaku Kaczki, którą PiS produkował w Toruniu u pewnego znanego menela Henryka. Henryk pochodził z z biednej rodziny z Honolulu, ale mieszkał razem z szajką z Ołumuńca.Czekoladę produkował w kartonie po pomidorach, które

Tworzymy opowiadanie!
#42
Napisany 29.11.2013 - 20:05:08
Dawno, dawno temu, kupiłem dwa piwa, które były bardzo zimne i upadły mi na ziemię. Chciałem je podnieść , ale zapomniałem siatki. Więc poszedłem po hamburgera do McDonalda, ale po drodze,spotkałem kobiete wyzwoloną, która poprosiła mnie o pomoc w rozwiązaniu zagadki "Royal Quest'a" gdyż chciała zagrać na ruskiej wersji lecz nie wiedziała jak się zarejestrować.Lecz ja n w ząb nie umiałem ruskiego toteż poprosiłem ją aby ściągnęła (nie zbereźniki, nie to co macie na myśli) majtki z suszarki bo już długo tam wisiały po wczorajszej akcji w kisielu. Później wyszedłem do parku i spotkałem różofego jednorożca którego nazwałem Chuck Zabijaka i wtedy spotkałem snajpera, który polował na gumisie które były pod wpływem wafelków ryżowych z Kauflandu. Okazało się, że snajper to Donald Tusk i nie poluje wcale na gumisie, tylko tylko na dzikusów z PiSu, ale głownie na czekoladę o smaku Kaczki, którą PiS produkował w Toruniu u pewnego znanego menela Henryka. Henryk pochodził z z biednej rodziny z Honolulu, ale mieszkał razem z szajką z Ołumuńca.Czekoladę produkował w kartonie po pomidorach, które nie były pomidorami, lecz wafelkami o smaku cukini i winogrona.
#43
Napisany 29.11.2013 - 21:31:30
Dawno, dawno temu, kupiłem dwa piwa, które były bardzo zimne i upadły mi na ziemię. Chciałem je podnieść , ale zapomniałem siatki. Więc poszedłem po hamburgera do McDonalda, ale po drodze,spotkałem kobiete wyzwoloną, która poprosiła mnie o pomoc w rozwiązaniu zagadki "Royal Quest'a" gdyż chciała zagrać na ruskiej wersji lecz nie wiedziała jak się zarejestrować.Lecz ja n w ząb nie umiałem ruskiego toteż poprosiłem ją aby ściągnęła (nie zbereźniki, nie to co macie na myśli) majtki z suszarki bo już długo tam wisiały po wczorajszej akcji w kisielu. Później wyszedłem do parku i spotkałem różofego jednorożca którego nazwałem Chuck Zabijaka i wtedy spotkałem snajpera, który polował na gumisie które były pod wpływem wafelków ryżowych z Kauflandu. Okazało się, że snajper to Donald Tusk i nie poluje wcale na gumisie, tylko tylko na dzikusów z PiSu, ale głownie na czekoladę o smaku Kaczki, którą PiS produkował w Toruniu u pewnego znanego menela Henryka. Henryk pochodził z z biednej rodziny z Honolulu, ale mieszkał razem z szajką z Ołumuńca.Czekoladę produkował w kartonie po pomidorach, które nie były pomidorami, lecz wafelkami o smaku cukini i winogrona. Idąc dalej przez park spotkał drzewca (tego z władcy pierścieni)
#44
Napisany 01.12.2013 - 20:41:34
Dawno, dawno temu, kupiłem dwa piwa, które były bardzo zimne i upadły mi na ziemię. Chciałem je podnieść , ale zapomniałem siatki. Więc poszedłem po hamburgera do McDonalda, ale po drodze,spotkałem kobiete wyzwoloną, która poprosiła mnie o pomoc w rozwiązaniu zagadki "Royal Quest'a" gdyż chciała zagrać na ruskiej wersji lecz nie wiedziała jak się zarejestrować.Lecz ja n w ząb nie umiałem ruskiego toteż poprosiłem ją aby ściągnęła (nie zbereźniki, nie to co macie na myśli) majtki z suszarki bo już długo tam wisiały po wczorajszej akcji w kisielu. Później wyszedłem do parku i spotkałem różofego jednorożca którego nazwałem Chuck Zabijaka i wtedy spotkałem snajpera, który polował na gumisie które były pod wpływem wafelków ryżowych z Kauflandu. Okazało się, że snajper to Donald Tusk i nie poluje wcale na gumisie, tylko tylko na dzikusów z PiSu, ale głownie na czekoladę o smaku Kaczki, którą PiS produkował w Toruniu u pewnego znanego menela Henryka. Henryk pochodził z z biednej rodziny z Honolulu, ale mieszkał razem z szajką z Ołumuńca.Czekoladę produkował w kartonie po pomidorach, które nie były pomidorami, lecz wafelkami o smaku cukini i winogrona. Idąc dalej przez park spotkał drzewca (tego z władcy pierścieni), który palił
"Bite my shiny metal ass !"
#45
Napisany 01.12.2013 - 20:50:43
Dawno, dawno temu, kupiłem dwa piwa, które były bardzo zimne i upadły mi na ziemię. Chciałem je podnieść , ale zapomniałem siatki. Więc poszedłem po hamburgera do McDonalda, ale po drodze,spotkałem kobiete wyzwoloną, która poprosiła mnie o pomoc w rozwiązaniu zagadki "Royal Quest'a" gdyż chciała zagrać na ruskiej wersji lecz nie wiedziała jak się zarejestrować.Lecz ja n w ząb nie umiałem ruskiego toteż poprosiłem ją aby ściągnęła (nie zbereźniki, nie to co macie na myśli) majtki z suszarki bo już długo tam wisiały po wczorajszej akcji w kisielu. Później wyszedłem do parku i spotkałem różofego jednorożca którego nazwałem Chuck Zabijaka i wtedy spotkałem snajpera, który polował na gumisie które były pod wpływem wafelków ryżowych z Kauflandu. Okazało się, że snajper to Donald Tusk i nie poluje wcale na gumisie, tylko tylko na dzikusów z PiSu, ale głownie na czekoladę o smaku Kaczki, którą PiS produkował w Toruniu u pewnego znanego menela Henryka. Henryk pochodził z z biednej rodziny z Honolulu, ale mieszkał razem z szajką z Ołumuńca.Czekoladę produkował w kartonie po pomidorach, które nie były pomidorami, lecz wafelkami o smaku cukini i winogrona. Idąc dalej przez park spotkał drzewca (tego z władcy pierścieni), który palił cygaro z
#46
Napisany 01.12.2013 - 21:35:45
Dawno, dawno temu, kupiłem dwa piwa, które były bardzo zimne i upadły mi na ziemię. Chciałem je podnieść , ale zapomniałem siatki. Więc poszedłem po hamburgera do McDonalda, ale po drodze, spotkałem kobietę wyzwoloną, która poprosiła mnie o pomoc w rozwiązaniu zagadki "Royal Quest'a" gdyż chciała zagrać na ruskiej wersji lecz nie wiedziała jak się zarejestrować. Lecz ja n w ząb nie umiałem ruskiego toteż poprosiłem ją aby ściągnęła (nie zbereźniki, nie to co macie na myśli) majtki z suszarki bo już długo tam wisiały po wczorajszej akcji w kisielu. Później wyszedłem do parku i spotkałem różowego jednorożca którego nazwałem Chuck Zabijaka i wtedy spotkałem snajpera, który polował na gumisie które były pod wpływem wafelków ryżowych z Kauflandu. Okazało się, że snajper to Donald Tusk i nie poluje wcale na gumisie, tylko na dzikusów z PiSu, ale głownie na czekoladę o smaku Kaczki, którą PiS produkował w Toruniu u pewnego znanego menela Henryka. Henryk pochodził z biednej rodziny z Honolulu, ale mieszkał razem z szajką z Ołumuńca. Czekoladę produkował w kartonie po pomidorach, które nie były pomidorami, lecz wafelkami o smaku cukinii i winogrona. Idąc dalej przez park spotkał drzewca (tego z władcy pierścieni), który palił cygaro z dwoma hobbitami.
#47
Napisany 02.12.2013 - 15:25:27
[color=rgb(40,40,40);font-family:helvetica, arial, sans-serif;]Dawno, dawno temu, kupiłem dwa piwa, które były bardzo zimne i upadły mi na ziemię. Chciałem je podnieść , ale zapomniałem siatki. Więc poszedłem po hamburgera do McDonalda, ale po drodze, spotkałem kobietę wyzwoloną, która poprosiła mnie o pomoc w rozwiązaniu zagadki "Royal Quest'a" gdyż chciała zagrać na ruskiej wersji lecz nie wiedziała jak się zarejestrować. Lecz ja n w ząb nie umiałem ruskiego toteż poprosiłem ją aby ściągnęła (nie zbereźniki, nie to co macie na myśli) majtki z suszarki bo już długo tam wisiały po wczorajszej akcji w kisielu. Później wyszedłem do parku i spotkałem różowego jednorożca którego nazwałem Chuck Zabijaka i wtedy spotkałem snajpera, który polował na gumisie które były pod wpływem wafelków ryżowych z Kauflandu. Okazało się, że snajper to Donald Tusk i nie poluje wcale na gumisie, tylko na dzikusów z PiSu, ale głownie na czekoladę o smaku Kaczki, którą PiS produkował w Toruniu u pewnego znanego menela Henryka. Henryk pochodził z biednej rodziny z Honolulu, ale mieszkał razem z szajką z Ołumuńca. Czekoladę produkował w kartonie po pomidorach, które nie były pomidorami, lecz wafelkami o smaku cukinii i winogrona. Idąc dalej przez park spotkał drzewca (tego z władcy pierścieni), który palił cygaro z dwoma hobbitami. Zagadał do niego[/color]
"Nic nie jest prawdziwe, wszystko jest dozwolone"
#48
Napisany 06.12.2013 - 22:42:57
[color=rgb(40,40,40);font-family:helvetica, arial, sans-serif;]Dawno, dawno temu, kupiłem dwa piwa, które były bardzo zimne i upadły mi na ziemię. Chciałem je podnieść , ale zapomniałem siatki. Więc poszedłem po hamburgera do McDonalda, ale po drodze, spotkałem kobietę wyzwoloną, która poprosiła mnie o pomoc w rozwiązaniu zagadki "Royal Quest'a" gdyż chciała zagrać na ruskiej wersji lecz nie wiedziała jak się zarejestrować. Lecz ja n w ząb nie umiałem ruskiego toteż poprosiłem ją aby ściągnęła (nie zbereźniki, nie to co macie na myśli) majtki z suszarki bo już długo tam wisiały po wczorajszej akcji w kisielu. Później wyszedłem do parku i spotkałem różowego jednorożca którego nazwałem Chuck Zabijaka i wtedy spotkałem snajpera, który polował na gumisie które były pod wpływem wafelków ryżowych z Kauflandu. Okazało się, że snajper to Donald Tusk i nie poluje wcale na gumisie, tylko na dzikusów z PiSu, ale głownie na czekoladę o smaku Kaczki, którą PiS produkował w Toruniu u pewnego znanego menela Henryka. Henryk pochodził z biednej rodziny z Honolulu, ale mieszkał razem z szajką z Ołumuńca. Czekoladę produkował w kartonie po pomidorach, które nie były pomidorami, lecz wafelkami o smaku cukinii i winogrona. Idąc dalej przez park spotkał drzewca (tego z władcy pierścieni), który palił cygaro z dwoma hobbitami. Zagadał do niego a drzewiec nie odpowiadał[/color]
#49
Napisany 17.12.2013 - 20:43:17
[color=rgb(40,40,40);font-family:helvetica, arial, sans-serif;]Dawno, dawno temu, kupiłem dwa piwa, które były bardzo zimne i upadły mi na ziemię. Chciałem je podnieść , ale zapomniałem siatki. Więc poszedłem po hamburgera do McDonalda, ale po drodze, spotkałem kobietę wyzwoloną, która poprosiła mnie o pomoc w rozwiązaniu zagadki "Royal Quest'a" gdyż chciała zagrać na ruskiej wersji lecz nie wiedziała jak się zarejestrować. Lecz ja n w ząb nie umiałem ruskiego toteż poprosiłem ją aby ściągnęła (nie zbereźniki, nie to co macie na myśli) majtki z suszarki bo już długo tam wisiały po wczorajszej akcji w kisielu. Później wyszedłem do parku i spotkałem różowego jednorożca którego nazwałem Chuck Zabijaka i wtedy spotkałem snajpera, który polował na gumisie które były pod wpływem wafelków ryżowych z Kauflandu. Okazało się, że snajper to Donald Tusk i nie poluje wcale na gumisie, tylko na dzikusów z PiSu, ale głownie na czekoladę o smaku Kaczki, którą PiS produkował w Toruniu u pewnego znanego menela Henryka. Henryk pochodził z biednej rodziny z Honolulu, ale mieszkał razem z szajką z Ołumuńca. Czekoladę produkował w kartonie po pomidorach, które nie były pomidorami, lecz wafelkami o smaku cukinii i winogrona. Idąc dalej przez park spotkał drzewca (tego z władcy pierścieni), który palił cygaro z dwoma hobbitami. Zagadał do niego a drzewiec nie odpowiadał, bo dopalił do samego końca cygaro ale zapomniał, że jest drzewem i sam się podpalił[/color]
#50
Napisany 11.06.2014 - 11:32:29
Dawno, dawno temu, kupiłem dwa piwa, które były bardzo zimne i upadły mi na ziemię. Chciałem je podnieść , ale zapomniałem siatki. Więc poszedłem po hamburgera do McDonalda, ale po drodze, spotkałem kobietę wyzwoloną, która poprosiła mnie o pomoc w rozwiązaniu zagadki "Royal Quest'a" gdyż chciała zagrać na ruskiej wersji lecz nie wiedziała jak się zarejestrować. Lecz ja n w ząb nie umiałem ruskiego toteż poprosiłem ją aby ściągnęła (nie zbereźniki, nie to co macie na myśli) majtki z suszarki bo już długo tam wisiały po wczorajszej akcji w kisielu. Później wyszedłem do parku i spotkałem różowego jednorożca którego nazwałem Chuck Zabijaka i wtedy spotkałem snajpera, który polował na gumisie które były pod wpływem wafelków ryżowych z Kauflandu. Okazało się, że snajper to Donald Tusk i nie poluje wcale na gumisie, tylko na dzikusów z PiSu, ale głownie na czekoladę o smaku Kaczki, którą PiS produkował w Toruniu u pewnego znanego menela Henryka. Henryk pochodził z biednej rodziny z Honolulu, ale mieszkał razem z szajką z Ołumuńca. Czekoladę produkował w kartonie po pomidorach, które nie były pomidorami, lecz wafelkami o smaku cukinii i winogrona. Idąc dalej przez park spotkał drzewca (tego z władcy pierścieni), który palił cygaro z dwoma hobbitami. Zagadał do niego a drzewiec nie odpowiadał, bo dopalił do samego końca cygaro ale zapomniał, że jest drzewem i sam się podpalił. Dym z drzewca podziałał na mnie tak...
#51
Napisany 11.06.2014 - 12:29:44
Dawno, dawno temu, kupiłem dwa piwa, które były bardzo zimne i upadły mi na ziemię. Chciałem je podnieść , ale zapomniałem siatki. Więc poszedłem po hamburgera do McDonalda, ale po drodze,spotkałem kobiete wyzwoloną, która poprosiła mnie o pomoc w rozwiązaniu zagadki "Royal Quest'a" gdyż chciała zagrać na ruskiej wersji lecz nie wiedziała jak się zarejestrować.Lecz ja ni w ząb nie umiałem ruskiego toteż poprosiłem ją[color=rgb(40,40,40);font-family:helvetica, arial, sans-serif;] [/color]aby ściągnęła (nie zbereźniki, nie to co macie na myśli) majtki z szuszarki bo już długo tam wisiały kokietując z wioskowymi...
///mój błąd -3strony są a na 1 skończyłem czytać;D
Ten post był edytowany przez EdzioPetarda dnia: 11.06.2014 - 12:37:14
- Nieskalany likes this
#52
Napisany 11.06.2014 - 12:36:06
Dawno, dawno temu, kupiłem dwa piwa, które były bardzo zimne i upadły mi na ziemię. Chciałem je podnieść , ale zapomniałem siatki. Więc poszedłem po hamburgera do McDonalda, ale po drodze, spotkałem kobietę wyzwoloną, która poprosiła mnie o pomoc w rozwiązaniu zagadki "Royal Quest'a" gdyż chciała zagrać na ruskiej wersji lecz nie wiedziała jak się zarejestrować. Lecz ja n w ząb nie umiałem ruskiego toteż poprosiłem ją aby ściągnęła (nie zbereźniki, nie to co macie na myśli) majtki z suszarki bo już długo tam wisiały po wczorajszej akcji w kisielu. Później wyszedłem do parku i spotkałem różowego jednorożca którego nazwałem Chuck Zabijaka i wtedy spotkałem snajpera, który polował na gumisie które były pod wpływem wafelków ryżowych z Kauflandu. Okazało się, że snajper to Donald Tusk i nie poluje wcale na gumisie, tylko na dzikusów z PiSu, ale głownie na czekoladę o smaku Kaczki, którą PiS produkował w Toruniu u pewnego znanego menela Henryka. Henryk pochodził z biednej rodziny z Honolulu, ale mieszkał razem z szajką z Ołumuńca. Czekoladę produkował w kartonie po pomidorach, które nie były pomidorami, lecz wafelkami o smaku cukinii i winogrona. Idąc dalej przez park spotkał drzewca (tego z władcy pierścieni), który palił cygaro z dwoma hobbitami. Zagadał do niego a drzewiec nie odpowiadał, bo dopalił do samego końca cygaro ale zapomniał, że jest drzewem i sam się podpalił. Dym z drzewca podziałał na mnie tak jak promocja w rossmanie...
- Nieskalany likes this
#53
Napisany 11.06.2014 - 12:44:57
Dawno, dawno temu, kupiłem dwa piwa, które były bardzo zimne i upadły mi na ziemię. Chciałem je podnieść , ale zapomniałem siatki. Więc poszedłem po hamburgera do McDonalda, ale po drodze, spotkałem kobietę wyzwoloną, która poprosiła mnie o pomoc w rozwiązaniu zagadki "Royal Quest'a" gdyż chciała zagrać na ruskiej wersji lecz nie wiedziała jak się zarejestrować. Lecz ja n w ząb nie umiałem ruskiego toteż poprosiłem ją aby ściągnęła (nie zbereźniki, nie to co macie na myśli) majtki z suszarki bo już długo tam wisiały po wczorajszej akcji w kisielu. Później wyszedłem do parku i spotkałem różowego jednorożca którego nazwałem Chuck Zabijaka i wtedy spotkałem snajpera, który polował na gumisie które były pod wpływem wafelków ryżowych z Kauflandu. Okazało się, że snajper to Donald Tusk i nie poluje wcale na gumisie, tylko na dzikusów z PiSu, ale głownie na czekoladę o smaku Kaczki, którą PiS produkował w Toruniu u pewnego znanego menela Henryka. Henryk pochodził z biednej rodziny z Honolulu, ale mieszkał razem z szajką z Ołumuńca. Czekoladę produkował w kartonie po pomidorach, które nie były pomidorami, lecz wafelkami o smaku cukinii i winogrona. Idąc dalej przez park spotkał drzewca (tego z władcy pierścieni), który palił cygaro z dwoma hobbitami. Zagadał do niego a drzewiec nie odpowiadał, bo dopalił do samego końca cygaro ale zapomniał, że jest drzewem i sam się podpalił. Dym z drzewca podziałał na mnie tak jak promocja w rossmanie, która urzekła mnie swoją...
- Nieskalany likes this
#54
Napisany 11.06.2014 - 12:58:02
Dawno, dawno temu, kupiłem dwa piwa, które były bardzo zimne i upadły mi na ziemię. Chciałem je podnieść , ale zapomniałem siatki. Więc poszedłem po hamburgera do McDonalda, ale po drodze, spotkałem kobietę wyzwoloną, która poprosiła mnie o pomoc w rozwiązaniu zagadki "Royal Quest'a" gdyż chciała zagrać na ruskiej wersji lecz nie wiedziała jak się zarejestrować. Lecz ja n w ząb nie umiałem ruskiego toteż poprosiłem ją aby ściągnęła (nie zbereźniki, nie to co macie na myśli) majtki z suszarki bo już długo tam wisiały po wczorajszej akcji w kisielu. Później wyszedłem do parku i spotkałem różowego jednorożca którego nazwałem Chuck Zabijaka i wtedy spotkałem snajpera, który polował na gumisie które były pod wpływem wafelków ryżowych z Kauflandu. Okazało się, że snajper to Donald Tusk i nie poluje wcale na gumisie, tylko na dzikusów z PiSu, ale głownie na czekoladę o smaku Kaczki, którą PiS produkował w Toruniu u pewnego znanego menela Henryka. Henryk pochodził z biednej rodziny z Honolulu, ale mieszkał razem z szajką z Ołumuńca. Czekoladę produkował w kartonie po pomidorach, które nie były pomidorami, lecz wafelkami o smaku cukinii i winogrona. Idąc dalej przez park spotkał drzewca (tego z władcy pierścieni), który palił cygaro z dwoma hobbitami. Zagadał do niego a drzewiec nie odpowiadał, bo dopalił do samego końca cygaro ale zapomniał, że jest drzewem i sam się podpalił. Dym z drzewca podziałał na mnie tak jak promocja w rossmanie, która urzekła mnie swoją tłustą,bladą,pryszczatą...
- Nieskalany likes this
#55
Napisany 11.06.2014 - 13:15:01
Dawno, dawno temu, kupiłem dwa piwa, które były bardzo zimne i upadły mi na ziemię. Chciałem je podnieść , ale zapomniałem siatki. Więc poszedłem po hamburgera do McDonalda, ale po drodze, spotkałem kobietę wyzwoloną, która poprosiła mnie o pomoc w rozwiązaniu zagadki "Royal Quest'a" gdyż chciała zagrać na ruskiej wersji lecz nie wiedziała jak się zarejestrować. Lecz ja n w ząb nie umiałem ruskiego toteż poprosiłem ją aby ściągnęła (nie zbereźniki, nie to co macie na myśli) majtki z suszarki bo już długo tam wisiały po wczorajszej akcji w kisielu. Później wyszedłem do parku i spotkałem różowego jednorożca którego nazwałem Chuck Zabijaka i wtedy spotkałem snajpera, który polował na gumisie które były pod wpływem wafelków ryżowych z Kauflandu. Okazało się, że snajper to Donald Tusk i nie poluje wcale na gumisie, tylko na dzikusów z PiSu, ale głownie na czekoladę o smaku Kaczki, którą PiS produkował w Toruniu u pewnego znanego menela Henryka. Henryk pochodził z biednej rodziny z Honolulu, ale mieszkał razem z szajką z Ołumuńca. Czekoladę produkował w kartonie po pomidorach, które nie były pomidorami, lecz wafelkami o smaku cukinii i winogrona. Idąc dalej przez park spotkał drzewca (tego z władcy pierścieni), który palił cygaro z dwoma hobbitami. Zagadał do niego a drzewiec nie odpowiadał, bo dopalił do samego końca cygaro ale zapomniał, że jest drzewem i sam się podpalił. Dym z drzewca podziałał na mnie tak jak promocja w rossmanie, która urzekła mnie swoją tłustą,bladą,pryszczatą dupą (!?). Lekko otumaniony nadmiarem wrażeń udałem się...
- Nieskalany likes this
#56
Napisany 12.06.2014 - 08:57:32
Dawno, dawno temu, kupiłem dwa piwa, które były bardzo zimne i upadły mi na ziemię. Chciałem je podnieść , ale zapomniałem siatki. Więc poszedłem po hamburgera do McDonalda, ale po drodze, spotkałem kobietę wyzwoloną, która poprosiła mnie o pomoc w rozwiązaniu zagadki "Royal Quest'a" gdyż chciała zagrać na ruskiej wersji lecz nie wiedziała jak się zarejestrować. Lecz ja n w ząb nie umiałem ruskiego toteż poprosiłem ją aby ściągnęła (nie zbereźniki, nie to co macie na myśli) majtki z suszarki bo już długo tam wisiały po wczorajszej akcji w kisielu. Później wyszedłem do parku i spotkałem różowego jednorożca którego nazwałem Chuck Zabijaka i wtedy spotkałem snajpera, który polował na gumisie które były pod wpływem wafelków ryżowych z Kauflandu. Okazało się, że snajper to Donald Tusk i nie poluje wcale na gumisie, tylko na dzikusów z PiSu, ale głownie na czekoladę o smaku Kaczki, którą PiS produkował w Toruniu u pewnego znanego menela Henryka. Henryk pochodził z biednej rodziny z Honolulu, ale mieszkał razem z szajką z Ołumuńca. Czekoladę produkował w kartonie po pomidorach, które nie były pomidorami, lecz wafelkami o smaku cukinii i winogrona. Idąc dalej przez park spotkał drzewca (tego z władcy pierścieni), który palił cygaro z dwoma hobbitami. Zagadał do niego a drzewiec nie odpowiadał, bo dopalił do samego końca cygaro ale zapomniał, że jest drzewem i sam się podpalił. Dym z drzewca podziałał na mnie tak jak promocja w rossmanie, która urzekła mnie swoją tłustą,bladą,pryszczatą dupą (!?). Lekko otumaniony nadmiarem wrażeń udałem się do biedronki w celu...
- Nieskalany likes this
#57
Napisany 18.06.2014 - 11:30:23
Dawno, dawno temu, kupiłem dwa piwa, które były bardzo zimne i upadły mi na ziemię. Chciałem je podnieść , ale zapomniałem siatki. Więc poszedłem po hamburgera do McDonalda, ale po drodze, spotkałem kobietę wyzwoloną, która poprosiła mnie o pomoc w rozwiązaniu zagadki "Royal Quest'a" gdyż chciała zagrać na ruskiej wersji lecz nie wiedziała jak się zarejestrować. Lecz ja n w ząb nie umiałem ruskiego toteż poprosiłem ją aby ściągnęła (nie zbereźniki, nie to co macie na myśli) majtki z suszarki bo już długo tam wisiały po wczorajszej akcji w kisielu. Później wyszedłem do parku i spotkałem różowego jednorożca którego nazwałem Chuck Zabijaka i wtedy spotkałem snajpera, który polował na gumisie które były pod wpływem wafelków ryżowych z Kauflandu. Okazało się, że snajper to Donald Tusk i nie poluje wcale na gumisie, tylko na dzikusów z PiSu, ale głownie na czekoladę o smaku Kaczki, którą PiS produkował w Toruniu u pewnego znanego menela Henryka. Henryk pochodził z biednej rodziny z Honolulu, ale mieszkał razem z szajką z Ołumuńca. Czekoladę produkował w kartonie po pomidorach, które nie były pomidorami, lecz wafelkami o smaku cukinii i winogrona. Idąc dalej przez park spotkał drzewca (tego z władcy pierścieni), który palił cygaro z dwoma hobbitami. Zagadał do niego a drzewiec nie odpowiadał, bo dopalił do samego końca cygaro ale zapomniał, że jest drzewem i sam się podpalił. Dym z drzewca podziałał na mnie tak jak promocja w rossmanie, która urzekła mnie swoją tłustą,bladą,pryszczatą dupą (!?). Lekko otumaniony nadmiarem wrażeń udałem się do biedronki w celu zakupu energetyka, który mógł pobudzić...
#58
Napisany 25.06.2014 - 09:57:33
Dawno, dawno temu, kupiłem dwa piwa, które były bardzo zimne i upadły mi na ziemię. Chciałem je podnieść , ale zapomniałem siatki. Więc poszedłem po hamburgera do McDonalda, ale po drodze, spotkałem kobietę wyzwoloną, która poprosiła mnie o pomoc w rozwiązaniu zagadki "Royal Quest'a" gdyż chciała zagrać na ruskiej wersji lecz nie wiedziała jak się zarejestrować. Lecz ja n w ząb nie umiałem ruskiego toteż poprosiłem ją aby ściągnęła (nie zbereźniki, nie to co macie na myśli) majtki z suszarki bo już długo tam wisiały po wczorajszej akcji w kisielu. Później wyszedłem do parku i spotkałem różowego jednorożca którego nazwałem Chuck Zabijaka i wtedy spotkałem snajpera, który polował na gumisie które były pod wpływem wafelków ryżowych z Kauflandu. Okazało się, że snajper to Donald Tusk i nie poluje wcale na gumisie, tylko na dzikusów z PiSu, ale głownie na czekoladę o smaku Kaczki, którą PiS produkował w Toruniu u pewnego znanego menela Henryka. Henryk pochodził z biednej rodziny z Honolulu, ale mieszkał razem z szajką z Ołumuńca. Czekoladę produkował w kartonie po pomidorach, które nie były pomidorami, lecz wafelkami o smaku cukinii i winogrona. Idąc dalej przez park spotkał drzewca (tego z władcy pierścieni), który palił cygaro z dwoma hobbitami. Zagadał do niego a drzewiec nie odpowiadał, bo dopalił do samego końca cygaro ale zapomniał, że jest drzewem i sam się podpalił. Dym z drzewca podziałał na mnie tak jak promocja w rossmanie, która urzekła mnie swoją tłustą,bladą,pryszczatą dupą (!?). Lekko otumaniony nadmiarem wrażeń udałem się do biedronki w celu zakupu energetyka, który mógł pobudzić pijane już bzykopszczoły ...
#59
Napisany 09.07.2014 - 10:18:48
Dawno, dawno temu, kupiłem dwa piwa, które były bardzo zimne i upadły mi na ziemię. Chciałem je podnieść , ale zapomniałem siatki. Więc poszedłem po hamburgera do McDonalda, ale po drodze, spotkałem kobietę wyzwoloną, która poprosiła mnie o pomoc w rozwiązaniu zagadki "Royal Quest'a" gdyż chciała zagrać na ruskiej wersji lecz nie wiedziała jak się zarejestrować. Lecz ja n w ząb nie umiałem ruskiego toteż poprosiłem ją aby ściągnęła (nie zbereźniki, nie to co macie na myśli) majtki z suszarki bo już długo tam wisiały po wczorajszej akcji w kisielu. Później wyszedłem do parku i spotkałem różowego jednorożca którego nazwałem Chuck Zabijaka i wtedy spotkałem snajpera, który polował na gumisie które były pod wpływem wafelków ryżowych z Kauflandu. Okazało się, że snajper to Donald Tusk i nie poluje wcale na gumisie, tylko na dzikusów z PiSu, ale głownie na czekoladę o smaku Kaczki, którą PiS produkował w Toruniu u pewnego znanego menela Henryka. Henryk pochodził z biednej rodziny z Honolulu, ale mieszkał razem z szajką z Ołumuńca. Czekoladę produkował w kartonie po pomidorach, które nie były pomidorami, lecz wafelkami o smaku cukinii i winogrona. Idąc dalej przez park spotkał drzewca (tego z władcy pierścieni), który palił cygaro z dwoma hobbitami. Zagadał do niego a drzewiec nie odpowiadał, bo dopalił do samego końca cygaro ale zapomniał, że jest drzewem i sam się podpalił. Dym z drzewca podziałał na mnie tak jak promocja w rossmanie, która urzekła mnie swoją tłustą,bladą,pryszczatą dupą (!?). Lekko otumaniony nadmiarem wrażeń udałem się do biedronki w celu zakupu energetyka, który mógł pobudzić pijane już bzykopszczoły - tak bardzo, że zaczęły ...
0 Użytkowników czyta ten temat
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych